top of page

NOWE 21.04.2020

LITWA: Skandaliczny atak! ZW przeciw pomocy na zwalczanie pandemii

Po raz kolejny portal ZW.lt dał upust swoim niskim instynktom i w anonimowym artykule zaatakował europosła Waldemara Tomaszewskiego za to, że poparł rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie skoordynowanych działań UE na rzecz walki z pandemią COVID-19 i jej skutkami. To bardzo ważna rezolucja, ponieważ daje środki i możliwości Unii na niesienie pomocy ludziom i państwom członkowskim, w tym mieszkańcom Litwy. Za tym zagłosowała absolutna większość europosłów, węgierscy posłowie premiera Wiktora Orbana i oczywiście lider AWPL-ZChR, ale portal ZW zaatakował za to bardzo ważne głosowanie. Jako politolog odbieram to jednoznacznie, wygląda na to, że ZW jest przeciw pomocy Unii na zwalczanie skutków pandemii.

 

Rezolucja wspiera osoby tracące pracę i dba o zabezpieczenie rodzin

W ubiegłym tygodniu odbyła się nadzwyczajna sesja Parlamentu Europejskiego w całości poświęcona walce ze skutkami epidemii koronawirusa w Unii Europejskiej oraz pomocy finansowej, jaką instytucje unijne mają wesprzeć obywateli i kraje Wspólnoty. Aktywny udział w tej sesji wziął Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin. Cała frakcja EKR, wraz z liderem AWPL-ZChR, złożyła własne poprawki biorące przede wszystkim pod uwagę pomoc, z której będzie mogło korzystać całe społeczeństwo oraz zwykli ludzie. A także te dające więcej środków i uprawnień państwom członkowskim. Między innymi złożono poprawki mówiące o tym, aby w planie odbudowy przewidzieć środki chroniące najuboższe i najsłabsze gospodarstwa domowe przed skutkami recesji po COVID-19, a plan odbudowy na szczeblu UE powinien wspierać krajowe programy w tym zakresie. Następnie, podczas głosowania końcowego nad całością rezolucji Waldemar Tomaszewski poparł ją, tak samo jak cała jedenastka europosłów z Litwy i zdecydowana większość Europarlamentu. A to dlatego, że ta rezolucja daje wyczekiwane przez państwa członkowskie, w tym Litwę, instrumenty i środki na skuteczną pomoc w dobie epidemii. Zawiera konkretne zalecenia dla instytucji unijnych, w tym zapisy prospołeczne, które będą realnie zwalczać niekorzystne skutki epidemii i będą służyć poprawie życia zwykłych ludzi, którzy najbardziej ucierpieli z powodu koronawirusa. Głosując za, europoseł opowiedział się za zwiększeniem nakładów finansowych przez Unię Europejską na ochronę miejsc pracy, walkę z bezrobociem, wsparciem dla służby zdrowia oraz osób najuboższych. Poparł również zapisy rezolucji dające więcej możliwości państwom członkowskim, w tym możliwość przesuwania środków unijnych z projektów spójności i infrastrukturalnych na pomoc w zwalczaniu skutków epidemii oraz wsparł możliwość powrotu przedsiębiorstw, działających obecnie głównie w Azji, do swoich krajów pochodzenia. Rezolucja zdecydowanie bierze pod ochronę pracowników przed zwolnieniami i wzywa do niesienia szczególnej pomocy dla dzieci i osób starszych. Daje też państwom członkowskim 410 miliardów euro z Europejskiego Funduszu Stabilności. Z tych wszystkich rozwiązań, które poparł lider AWPL-ZChR, skorzystają również Litwa, Polska i ich mieszkańcy.

 

Węgierscy europosłowie Orbana jednomyślnie poparli rezolucję

 

Poparcie tej rezolucji nie spodobało się jednak portalowi ZW, który w skandalicznym artykule zaatakował Waldemara Tomaszewskiego twierdząc, że poparł (sic!) „rezolucję krytykującą działania polskich władz”. Niedouczonym i nieoczytanym dziennikarzom ZW raz jeszcze pragnę zwrócić uwagę, że rezolucja Parlamentu Europejskiego dotyczyła skoordynowanych działań UE na rzecz walki z pandemią COVID-19 i jej skutkami, a nie Polski. Na 56 artykułów rezolucji znalazł się tylko jeden jedyny zapis zwracający uwagę Węgrom na niezgodne z wartościami europejskimi i zasadami demokracji przedłużenie w tym kraju stanu wyjątkowego na czas nieokreślony oraz zwracający uwagę Polsce, iż przeprowadzanie wyborów prezydenckich w czasie pandemii może zagrozić życiu obywateli polskich. Poprawki wykreślające z rezolucji zapisy dotyczące Węgier i Polski europoseł Tomaszewski poparł oczywiście jednoznacznie, ale większość Parlamentu osobnym glosowaniem zadecydowała jednak o ich pozostawieniu w dokumencie końcowym. Jak w tej sytuacji zagłosowali Węgrzy z Fideszu, rządzącej partii Wiktora Orbana, którym niepotrzebnie moim zdaniem, tak jak i Polsce, zwrócono uwagę w rezolucji? Otóż, tak jak i poseł Tomaszewski, stanęli na wysokości zadania i zagłosowali za całą rezolucją, gdyż słusznie uznali, że rezolucja jest na temat ważnej i potrzebnej od zaraz pomocy dla państw członkowskich i ich obywateli, a nie jest rezolucją na temat Węgier czy Polski. Europosłowie węgierscy zagłosowali pozytywnie, w interesie swojego państwa, widząc, że nie ma sensu rozdzieranie szat z powodu jakiegoś mało istotnego zapisu na ich temat, ponieważ na szali była wielka pomoc unijna, którą rezolucja oferowała. Zagłosowanie przeciw oznaczałoby głos na szkodę swoich obywateli.

KGBistowskie metody ZW

Ale ta uwaga Parlamentu Europejskiego, zamieszczona w rezolucji posłużyła portalowi ZW do ataku na Waldemara Tomaszewskiego i zasugerowania jakoby zagłosował przeciwko polskim władzom. To totalne szaleństwo w wykonaniu ZW i metoda czysto ubecka, choć na Litwie powinno się powiedzieć KGBistowska, rodem z państw komunistycznych, gdzie na siłę szuka się pretekstów, a jeśli ich nie ma, to się je wymyśla, byle tylko atakować człowieka. To godne pożałowania działania, manipulacje i okłamywanie czytelników, tego z nazwy tylko polskiego medium na Litwie. Krytykując głosowanie lidera AWPL-ZChR w sprawie niosącej pomoc ludziom i państwom rezolucji, portal ZW opowiedział się tym samym przeciw 410 miliardowej pomocy Unii na zwalczanie skutków pandemii.

dr Bogusław Rogalski,

prezes Zjednoczenia Chrzescijańskich Rodzin,

eurodeputowany VI kadencji, politolog.

 

***

P.S. Poniżej zamieszczam najważniejsze zapisy rezolucji, za poparcie której portal ZW atakuje europosłów.

***

 

 

Rezolucja w sprawie skoordynowanych działań UE na rzecz walki z pandemią COVID-19 i jej skutkami

x Parlament wzywa do uruchomienia 410 mld EUR z Europejskiego Mechanizmu Stabilności w postaci określonej linii kredytowej; głównym celem powinno być zwalczanie skutków epidemii

x zagwarantowania płynności finansowej małym i średnim przedsiębiorstwom;

x zapewnić obywatelom obniżkę lub zaprzestanie spłaty rat zadłużenia lub kredytów hipotecznych, zapewniających maksymalną elastyczność w odniesieniu do kredytów zagrożonych

x pilna potrzeba podjęcia obszerniejszych działań na rzecz utrzymania miejsc pracy

x pomóc w produkcji, a także w magazynowaniu i koordynowaniu produkcji krytycznych produktów leczniczych i farmaceutycznych oraz sprzętu, w szczególności w zakresie środków do dezynfekcji, respiratorów i masek w Unii Europejskiej

x Parlament wyraża wsparcie dla lekarzy i pielęgniarek oraz osób pracujących w sektorach takich jak sprzedaż detaliczna i dostawy żywności, edukacja, rolnictwo, transport, służby ratunkowe, wolontariat,

x solidarność z państwami członkowskimi, które ucierpiały najbardziej z powodu wirusa; głęboko solidaryzuje się z tymi, którzy stracili pracę; zaznacza potrzebę współpracy wspólnotowej i zadbania o to, by żadne państwo nie musiało prowadzić samotnej walki z wirusem i jego konsekwencjami;

x wzywa Komisję i państwa członkowskie, aby działały wspólnie z myślą o ratowaniu życia, ochronie miejsc pracy i przedsiębiorstw oraz pobudzeniu ożywienia gospodarczego

x zwiększenie kompetencji budżetu i liczebności personelu Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz Europejskiej Agencji Leków, tak aby mogły one koordynować działania służby zdrowia w czasach kryzysu;

x utworzenie europejskiego mechanizmu reagowania w dziedzinie zdrowia z myślą o lepszym przygotowaniu się na każdego rodzaju kryzys zdrowotny lub sanitarny na skalę UE, tak by wspólnie reagować na taki kryzys w skoordynowany sposób w celu ochrony zdrowia naszych obywateli, który będzie w stanie zapewnić niezbędne zaopatrzenie, sprzęt medyczny i obecność personelu medycznego w regionach dotkniętych nagłym wzrostem liczby zakażeń;

x wspieranie rolnictwa, rybołówstwa i przedsiębiorstw spożywczych w czasie obecnego kryzysu zdrowotnego i po nim oraz potrzebę wspierania tych sektorów i zabezpieczenie ciągłości ich produkcji oraz pozbawionego barier transportu na jednolitym rynku;

x pakiet na rzecz inwestycji służących ożywieniu gospodarczemu i odbudowie w celu wsparcia europejskiej gospodarki po kryzysie, inwestycje powinny być finansowane z istniejących unijnych funduszy i instrumentów finansowych, a także z obligacji na rzecz ożywienia gospodarczego zabezpieczonych budżetem UE

x w budżecie UE potrzebne będą nowe zasoby własne w celu zagwarantowania pakietu na rzecz ożywienia gospodarczego i odbudowy;

x szybko przekazać pomoc finansową najbardziej poszkodowanym regionom i przedsiębiorstwom, a także umożliwić jak największą elastyczność w wykorzystaniu funduszy

x wzywa Komisję, aby priorytetowo potraktowała pomoc i środki mające na celu złagodzenie skutków kryzysu z myślą o obywatelach w najtrudniejszej sytuacji – kobietach i dzieciach, osobach starszych, osobach z niepełnosprawnościami, mniejszościach etnicznych

x wzywa do opracowania kompleksowej strategii walki z ubóstwem z europejską gwarancją dla dzieci

x osoby samozatrudnione muszą być chronione przed utratą dochodów,

x wspiera środki na rzecz unijnego sektora rolno-spożywczego i rentowności gospodarstw rolnych w czasie kryzysu, mianowicie przez wsparcie płynności dzięki terminowym (zaliczkowym) płatnościom bezpośrednim i płatnościom z drugiego filaru

x wzywa do podjęcia działań w celu zadbania o zdrowie, bezpieczeństwo i warunki pracy pracowników sektora transportu oraz o to, by przedsiębiorstwa transportowe mogły przetrwać kryzys

x środki ochrony indywidualnej muszą dotrzeć do tych, którzy najbardziej ich potrzebują, a nie do tych, którzy mogą sobie pozwolić na zapłatę najwyższej ceny

x wsparcie dla krajów Bałkanów Zachodnich, dla naszych najbliższych sąsiadów i partnerów we wschodnim i południowym sąsiedztwie, a także dla krajów rozwijających się

NOWE 19.04.2020

„Jajeczna terrorystka” publicznie bredzi o motywacjach i celach działalności organizacji konserwatywnych oraz religijnych. BASTA!

oie_FuooLyeuCztj.jpg

8 grudnia 2017 roku na Krakowskim Przedmieściu w Pałacu Prezydenckim odbyła się desygnacja Mateusza Morawieckiego. Klementyna Suchanow była wśród neomarksistowskich aktywistów, którzy obrzucili wówczas rządowe samochody jajkami. Została za to zatrzymana przez policjantów. Poskarżyła się na portalu Facebook, że „przybyło jej siniaków”. „Jajeczna terrorystka” jest członkiem lewackiego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W rozmowie z Joanną Kocik na łamach „Wirtualnej Polski”, promującym jej najnowszy przykład grafomanii, pt. „To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze”, autorka wręcz pluje na organizacje konserwatywne i religijne jadem godnym Lenina!

 

Jako liderka Okręgu Bielskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, polskiej partii chadeckiej, nie czuję abym była – jak próbuje lansować Suchanow – „sterowana z Kremla”. Współpracuję z Instytutem na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris w zakresie wprowadzenia na Śląsku Cieszyńskim projetów prawa miejscowego – tzw. Samorządowej Karty Praw Rodzin. Uważam za to, że aktywistki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet są mentalnymi i ideowymi dziećmi partii postkomunistycznej, na której powstanie w III RP środki finansowe od Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przywieźli tutejsi towarzysze w ramach tzw. „moskiewskiej pożyczki”.

 

"Ordo Iuris na przykład tworzy alternatywne propozycje prawa międzynarodowego, wywracając do góry nogami zapisy Konwencji Stambulskiej, która ma chronić ofiary przemocy w rodzinie. Z drugiej strony uderzają poprzez samorządy z tzw. Kartą Praw Rodzin, wykluczającą osoby LGBT. Stosują manipulacje prawem i językiem, dlatego te nazwy brzmią pozornie w porządku, ale te zapisy są bardzo niebezpieczne”

– twierdzi we wspomnianej rozmowie Suchanow.

Nie sądzę, aby petycje złożone przeze mnie do władz Bielska-Białej, Cieszyna, Czechowic-Dziedzic czy Żywca były niebezpiecznymi. Swoją opinię opieram na swojej praktyce z czasów spełniania mandatu radnej sejmiku województwa śląskiego. Na czym – poza neomarksistowskimi sloganami opiera się Suchanow? To świetnie opisał pięć lat temu w swoim tekscie na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Tadeusz Guz, cyt.

"Marks miał nadzieję dokonać tego przejścia od biblijnie ugruntowanej rodziny do komunistycznej poprzez zniesienie „starych relacji rodzinnych” z pomocą „wielkiego przemysłu”, względnie dopiero poprzez „rozdarcie pierwotnego związku rodziny”, ponieważ „rewolucja komunistyczna” jest „najbardziej radykalnym zerwaniem z tradycyjnymi relacjami własności”, których negatywnym skutkiem było według niego m.in. małżeństwo monogamiczne oraz rodzina pojęta tradycyjnie i po chrześcijańsku. Autorzy „Manifestu Partii Komunistycznej” nie pozostawiają cienia wątpliwości co do swojego antymałżeńskiego i antyrodzinnego programu: „Nie jest żadnym cudem, że w tym pochodzie rozwojowym zrywa się najbardziej radykalnie z tradycyjnymi ideami”. „Wyższą formę rodziny”, względnie „nowe formy społecznych związków pomiędzy ludźmi” zamierza stworzyć dopiero komunizm jako szczytowy poziom rozwoju materii. Już w 1917 roku, czyli zaraz po olbrzymich stratach w małżeństwach i rodzinach narodu rosyjskiego i w pozostałych narodach, spowodowanych zniszczeniami rewolucji bolszewickiej w carskiej Rosji, Lenin był dumny ze „zniszczenia porządku” rodzinnego o tradycjach chrześcijańskich wielu stuleci i mówił do młodzieży komunistycznej w Rosji: „To, co stare”, czyli chrześcijańskie, „jest zniszczone […]; jest cmentarzyskiem, co zresztą zasłużyło, by być przemienionym w cmentarzysko”.

Czyż opis ks. profesora Tadeusza Guza nie opisuje idealnie intencji „jajecznej terrorystki”?

"W książce łączy pani moment nagłego wzrostu siły konserwatywnych organizacji z powrotem Putina do władzy prezydenckiej w 2012 roku (…)”

– referuje w wywiadzie red. Kocik.

Klementyna Suchanow – na tak rozpozynające się pytanie – przekonuje:

"Ze strony obecnie rządzących w sprawach praw kobiet czy praw człowieka w ogóle nie mamy na co liczyć. Jesteśmy w momencie, gdy dokonuje się degradacja praw człowieka. Tutaj nic dobrego już się nie wydarzy, ewentualnie wydarzyć się może coś jeszcze gorszego, choćbyśmy nie wiem, co robiły. Zakładam jednak, że kiedyś to się skończy i wtedy będziemy musieli to wszystko uporządkować. Wtedy, my, Polki, musimy mieć swoją reprezentację w sejmie, bo – jak już wiemy – prawa dostaje się tylko w walce, a nie wszystko da się wygrać na ulicy. (…) Byliśmy oswojeni z tym, że istnieją instytucje międzynarodowe, prawa i konwencje są respektowane. Dzisiaj ludzie, o których mówimy, podważają je – i na tym polega niebezpieczeństwo. Ordo Iuris i podobne mu organizacje infekują cały system praw człowieka… I odwróciły się role, to ludzie muszą bronić teraz instytucji, które powinny bronić ich”.

„Jajeczna terrorystka” przekonuje też w swoim wywiadzie dla „Wirtualnej Polski”, że w kwestii prawa do aborcji chodzi bardziej o kwestie władzy, a nie wiary.

"Po analizie tych organizacji, ludzi, ich motywacji, ambicji i strategii mam mocne przeświadczenie, że nie chodzi o kwestie światopoglądowe. Ideowo za tym religijnym wzmożeniem stoi może 10-20 procent zaangażowanych. A reszta to są albo dążący do władzy karierowicze, albo polityczni cynicy jak Trump, który pozuje na „obrońcę życia”, a jednocześnie „chwyta za cipki”. W grę wchodzi też pieniądz. Mówi się o wartościach, a tak naprawdę wszystko sprowadza się do władzy i pieniędzy (…) Jako aktywistka działająca z autentycznych, spontanicznych pobudek, nie znajduję wśród nich partnerów do dyskusji. Ich narracja jest często tak zideologizowana i zmanipulowana, że trudno z nimi w ogóle rozmawiać. Część z nich nie jest w stanie spojrzeć człowiekowi w oczy. Mają zmechanizowany, doktrynerski sposób bycia i mówienia, jak w sektach.”

Słynna sufrażystka amerykańska Elizabeth Cady Stanton uważała aborcję za dzieciobójstwo. Do tego wiara była dla niej bardzo ważna. Zatem bzdurna wypowiedż Klementyny Suchanow wywołuje u mnie przekonanie, że powinna ona się dokształcić w zakresie wiedzy o prawdziwej polskiej lewicy. Stosowne informacje może ona znaleźć w felietonie prezesa Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusława Rogalskiego z lutego tego roku, w którym pisał:

"W moim przekonaniu, należy wprost odróżnić polski obóz postkomunistyczny od tradycyjnej polskiej lewicy, którą reprezentowała przedwojenna Polska Partia Socjalistyczna premiera Ignacego Daszyńskiego. O ile protoplaści obozu SLD przybili na nasze terytorium wpierw w 1920 roku na bagnetach armii Lenina, a potem w 1939 i 1944 roku na czołgach Armii Czerwonej, to prawdziwa polska lewica wyrażała poparcie dla walki z okupantami. Premier Daszyński swoje wystąpienia zaczynał od staropolskiego „Szczęść Boże”, a członkowie przedwojennego PPS w przytłaczającej większości byli osobami głęboko wierzącymi. Zawłaszczenie tradycji lewicy przez postkomunistów jest poważnym elementem dzisiejszych dyskusji. Nie można powiedzieć, że Daszyński był neomarksistą, ale już o kandydacie postkomunistów w nadchodzących wyborach prezydenckich można to powiedzieć z całą pewnością. Słusznie ks. abp. Marek Jędraszewski obnaża oblicze ideologii LBGT i gender. Te twory polityczne, zwalczające polską tradycję i tożsamość, będą tak długo obecne i reprezentowane, aż nie dojdzie to redefinicji w społecznym pojmowaniu tego czym jest „lewica”, a czym postkomunistyczne podróbki. Staje zatem przed młodym pokoleniem Polaków i Polek zadanie, aby stworzyć od podstaw w naszym kraju lewicę, z którą można dyskutować i która zamiast widzieć w wierze oraz Kościele przeciwników będzie w stanie zauważyć naturalne zbieżności. Można bowiem walczyć o prawa pracownicze, domagać się szerszej opieki nad uboższymi czy osobami starszymi ze strony władz państwowych oceniając realnie takie możliwości i być człowiekiem autentycznej, niekomunistycznej lewicy. W innym wypadku, garnąc się do współpracy z ruchami LGBT, gender czy postkomunistami jest się jedynie statystą w neomarksistowskiej globalnej rewolucji, która niszczy wszystko to, co tradycyjne, sprawdzone i zgodne z prawami naturalnymi jedynie po to, aby niszczyć dla samego aktu niszczenia. Tymczasem z historii wynika, że bezideowe rewolucje prowadzą jedynie do cierpienia i masowych mordów na tle „jedynie słusznych koncepcji”.

Działaczka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w końcówce swoich bredni wylanych publicznie w wywiadzie z Joanną Kocik atakuje brutalnie osoby i organizacje konserwatywne.

"W momencie, kiedy PiS wrócił na scenę polityczną, właściwie cały kontrwywiad został „unieszkodliwiony”. Jesteśmy zupełnie bezbronni. Po naszym kraju hulają wysłannicy Kremla i nie tylko, pseudodziałacze antyaborcyjni objeżdżają kraj z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Nie wiem, czy można bardziej obnażyć naiwność i słabość polskiego państwa. (…) Wiele opisanych przeze mnie wydarzeń i faktów wskazuje na to, że mamy do czynienia z wojną hybrydową, w której ideologia jest tylko narzędziem. Ideologia konserwatywna jest przemyślnie wykorzystywana do zdobycia wpływów geopolitycznych przede wszystkim przez Kreml”

– twierdzi „jajeczna terrorystka”.

Jako działaczka o konserwatywno-chadeckich przekonaniach czuję się jako Polka pomówiona przez neomarksistkę o działalność na rzecz Kremla. Będę zatem rekomendowała Zarządowi Głównemu ZChR podjęcie stosownych kroków prawnych przeciwko Klementynie Suchanow. Jak pisał lider ZChR, dr Bogusław Rogalski w lutym: „Komunizm kosztował świat 100 milionów ofiar poczynając od 1917 roku. Czas zatem powiedzieć rewolucyjnej lewicy basta!”. Zgadzam się – czas powiedzieć basta „jajecznej terrorystce”.

 

Monika Socha-Czyż *

 

 

 

* W latach 2010 – maj 2016 członek PiS. Radna Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji (2015-18). Była prezes Stowarzyszenia Pomocy Samotnym Matkom Domy-Maria. Prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego. Członek Społecznej Rady Nadzorczej Szpitala Kolejowego w Wilkowicach. Człowiek Roku 2016 Województwa Śląskiego w plebiscycie „Dziennika Zachodniego”, Człowiek Roku 2015 i 2016 Powiatu Bielskiego. Od stycznia 2020 roku przewodnicząca Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin w byłym województwie bielskim.

16.04.2020

Czy abp Stanisław Gądecki też jest „nadgorliwcem” według ks. Adama Bonieckiego?

oie_HXxyncWI3VSJ.jpg

Bum. Luminarz mainstreamowych mediów ks. Adam Boniecki zaatakował byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z Prawa i Sprawiedliwości oraz prezesa Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowanego VI kadencji, dr. Bogusława Rogalskiego za ich apele o proporcjonalne stosowanie obostrzeń w czasie epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Ci politycy prawicy wskazywali, że utrzymywanie stanu, w którym do hipermarketów budowlanych w czasie epidemii może w zasadzie wejść znacznie większa ilość klientów niż wiernych do kościoła, jest niesprawiedliwym potraktowaniem osób wierzących. Dla przykładu. Świątynia Opatrzności Bożej w Wilanowie ma powierzchnię około 3 tysięcy metrów kwadratowych. Gdzie tu zatem proporcjonalność w obostrzeniach?

 

"Kościół w czasach koronawirusa nie oczekuje żadnych przywilejów. Wbrew inicjatywom różnych nadgorliwców. (…) Czytałem gdzieś, że zmiany wprowadzono na życzenie „części księży i hierarchów”, i że Antoni Macierewicz w Telewizji Trwam uznał ograniczenie dopuszczalnej liczby obecnych na mszy osób do pięciu za „uderzenie w naszą tradycję, a także w naszą odporność”. Wcześniej protestował Bogusław Rogalski, były europoseł Ligi Polskich Rodzin, obecnie szef Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. Jego argumentacja – że skoro obostrzenia powinny być jednakowe dla wszystkich, a w autobusie może podróżować 25 osób, to ograniczenie liczby gromadzących się w kościele jest dyskryminacją katolików – uderzała głębią logiki i przenikliwością”

– pisze ks. Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.

Emerytowany redaktor naczelny tej gazetki znany jest z wypowiadania sądów niezgodnych z oczekiwaniami przeważającej części osób wierzących. Wśród wybranych jego artykułów jest m.in. ten poświęcony Adamowi Nergalowi Darskiemu (i jego obronie).

"Kiedy patrzę, jak Nergal w potwornej masce diabła, wśród kłębów sztucznego dymu i w akompaniamencie przerażającej muzyki, cedzi słowa wiersza Tadeusza Micińskiego (…) nie mam żadnych skojarzeń z wiarą czy niewiarą w istnienie Szatana”

– czytamy w jednym z nich.

Ks. Boniecki na antenie TVN24 bronił też Darskiego uznając go za artystę. Warto wspomnieć, że ten „artysta” podarł publicznie Biblię. O innych przejawach „artyzmu” Darskiego szeroko donosiły media:

"O Matko pełna miłosierdzia módl się za nami” – taki napis widnieje na obrazie Matki Bożej, który zbezcześcił Adam Darski. Lider grupy Behemoth zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym depcze obraz Najświętszej Maryi Panny”

– opisywał portal „Do Rzeczy”.

 

Cóż to zatem za wybitna „przenikliwość” osądów ks. Bonieckiego! Czy „artystami” są według niego również wrogowie chrzescijaństwa deptający symbole religijne? To nadzwyczajne konkluzje „postępowego” kapłana! Są aż tak głębokie i logiczne, że czasowo władze kościelne obdarzyły swego czasu księdza Adam Bonieckiego zakazem wypowiedzi. Nic w tym dziwnego, bo temu znamienitemu postmodernistycznemu dziennikarzowi-kapłanowi nie podobało się również zawieszenie krzyża przez posłów Piotra Krutula i Tomasz Wełnickiego na sali plenarnej Sejmu RP w październiku 1997 roku.

"Zastanawiam się nad motywacją autorów pomysłu rozszerzenia limitu pięciu osób. Może rzeczywiście chodziło im – jak wyjaśniano – o pogrzeby? Może Macierewicz i Rogalski rzeczywiście chcieli się Kościołowi i wierzącym przysłużyć? Może chcieli dobrze i wyszło jak zwykle? Wyszło jak zwykle. Eksplodowała długo gromadzona irytacja na Kościół”

– kontynuuje ks. Boniecki swój wywód w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”.

Nie wiadomo, co „nie wyszło” według byłego redaktora naczelnego „TP”, ale wiadomo, że wczoraj przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisław Gądecki wystąpił  z listem do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie obostrzeń w gromadzeniu się przez wiernych w świątyniach. Użył tych samych argumentów, których blisko trzy tygodnie temu podnosili Antoni Macierewicz i dr Bogusław Rogalski.  Przewodniczący KEP zwrócił uwagę na „potrzebę bardziej spójnego, proporcjonalnego i sprawiedliwego kryterium ograniczania dopuszczalnej liczby wiernych w kościołach, podobnie jak to ma miejsce w przypadku innych podmiotów”.

Może zatem ks. Adam Boniecki dobrze chciał, ale wyszło mu jak zwykle. Pytanie czy ks. Boniecki uważa teraz abp. Stanisława Gądeckiego za „nadgorliwca” pozostaje chyba pytaniem retorycznym.

 

Piotr Galicki, www.ngopole.pl

Gdzie ukryła się Ewa Kopacz?

oie_K8YHPKLT9WyJ.jpg

W Platformie Obywatelskiej bez zmian – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dołująca w sondażach Małgorzata Kidawa-Błońska zawiesiła kampanię, aby w spokoju organizować konferencje prasowe. Przewodniczący PO Borys Budka wraz z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem dobrze oceniają zabiegi Rządu RP w sprawie tzw. Tarczy Antykryzysowej – chociaż jedynie w prywatnych rozmowach na sali plenarnej Sejmu RP. Wicemarszałek Senatu RP Stanisław Karczewski podjął w czasie epidemii pracę jako lekarz w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą, aby nieść pomoc potrzebującym. Pytam zatem: gdzie ukryła się była minister zdrowia i była premier lek. med. Ewa Kopacz?

 

Czy doktor Kopacz nie stawiła się aby nieść pomoc, bo już w 2007 roku red. Grzegorz Wierzchołowski na łamach „Gazety Polskiej” opisał problemy finansowe w gminie Szydłowiec, które miała wywołać Ewa Kopacz przez  pięć lat pracy na posadzie dyrektora Zakładu Opieki Zdrowotnej (ZOZ) w 12-tysięcznym Szydłowcu?

„Wzorcowo” zarządzany [przez Ewę Kopacz – przyp. aut.] zakład przejął Marian Kosno – i z miejsca zmuszony był przystąpić do jego ratowania… Okazało się bowiem, że Kopacz od wielu lat dbała o swój wizerunek kosztem gminy, podatników i pracowników. W jaki sposób? Jako zdolna menedżerka unikała płacenia przez ZOZ podatków, np. podatku od nieruchomości, który został spłacony (czyli umorzony) przez gminę dopiero w roku 2007 – czyli sześć lat po odejściu Kopacz z funkcji dyrektora! Całkowita kwota należności wyniosła aż 581 tys. zł… Tylko za rok 1999 – z tytułu samego podatku od nieruchomości – zaległość ZOZ pod dyrekcją Ewy Kopacz oszacowana została wraz z odsetkami na 220 tys. zł.

To jednak nie wszystko. 1 stycznia 2001 r. weszła w życie słynna „ustawa 203”, nakazująca podniesienie pensji pracownikom ZOZ o przynajmniej 203 zł miesięcznie. Ewa Kopacz postanowiła nie realizować zapisów ustawy – mając świadomość, że ewentualne konsekwencje niedopełnienia tego obowiązku ponosić będą jej zastępcy. Tak się też stało: w 2002 r. Sąd Najwyższy orzekł, że ustawa może być podstawą do indywidualnych roszczeń każdej osoby zatrudnionej w ZOZ.

Po „złotych” rządach Ewy Kopacz nad szydłowieckim Zakładem Opieki Zdrowotnej momentalnie zawisło zatem widmo bankructwa, bo zdesperowani pracownicy zgodnie z prawem wystąpili o wypłatę nieuregulowanych przez dawną dyrektor zobowiązań. Z szacunków dokonanych w 2004 r. – już po ostatecznej uchwale w tej sprawie Sądu Najwyższego – wynika, że zaległości szydłowieckiego ZOZ wobec kadry wyniosły ok. 2,7 mln zł! Aby choć częściowo spłacić tę olbrzymią sumę, nowe kierownictwo zakładu musiało wziąć pożyczkę z banku. Zwolniono kilku ludzi, zrezygnowano też z wynajmu karetek dla pogotowia ratunkowego …”

– opisywała „Gazeta Polska”.

Marszałek Stanisław Karczewski – jako były dyrektor szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą – nie obawiał się stanąć w czasie próby przed kolegami i koleżankami. Misja i poczucie służby wzięło u niego górę nad obawami o swoje zdrowie i życie, bo przecież z racji wieku znajduje się w grupie szczególnego ryzyka w czasie epidemii SARS-CoV-2. Była premier Ewa Kopacz albo nie popisała się odwagą osobistą w niesieniu bezpośredniej pomocy pacjentom … albo nie jest w stanie stanąć ramię w ramię z personelem, który pamięta jej „zarządzanie” w zakładzie opieki zdrowotnej w Szydłowcu. Marszałek Karczewski zasługuje na słowa uznania i szacunku, bo właściwie interpretuje i wierzy w przysięgę, którą składał na początku swojej drogi zawodowej. Jest lekarzem „z powołania”. Ławy senackie nie są dla niego ważniejsze od zdrowia i życia Polakow, którzy oczekiwali na pomoc lekarską w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą.

Doktor Ewę Kopacz i jej formację polityczną doskonale charakteryzuje za to fragment artykułu z portalu Telewizji Republika:

"W tym kontekście warto przypomnieć, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i cofnąć się o 11 lat. Premierem był wówczas Donald Tusk, stojący na czele rządu PO-PSL. Ministerstwem Zdrowia kierowała późniejsza premier Ewa Kopacz. W Polsce szalała świńska grypa, w wyniku której zmarło 180 osób.

Rząd PO-PSL uspokajał wówczas nastroje społeczne. Ówczesna minister zdrowia zapewniała, że „wszystko jest pod kontrolą”.

– Śpijcie spokojnie, pracujcie spokojnie i cieszcie się wiosną – podkreślała Ewa Kopacz w rozmowach z dziennikarzami”.

Na koniec chcę w krótkich słowach podziękować marszałkowi Stanisławowi Karczewskiemu: serdecznie Panu Marszałkowi dziękuję!

 

Monika Socha-Czyż*

 

* W latach 2010 – maj 2016 członek PiS. Radna Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji (2015-18). Była prezes Stowarzyszenia Pomocy Samotnym Matkom Domy-Maria. Prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego. Członek Społecznej Rady Nadzorczej Szpitala Kolejowego w Wilkowicach. Człowiek Roku 2016 Województwa Śląskiego w plebiscycie „Dziennika Zachodniego”, Człowiek Roku 2015 i 2016 Powiatu Bielskiego. Od stycznia 2020 roku przewodnicząca Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin w byłym województwie bielskim.

15.04.2020

Chadecy apelują do Prawa i Sprawiedliwości

o przyjęcie obywatelskiego projektu

„Zatrzymaj aborcję”!

LOGO Rogalski.jpg

Dziś posłowie zajmą się obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję”, która zakłada zakaz aborcji eugenicznej, czyli ze względu na możliwe choroby lub wady rozwojowe dziecka nienarodzonego. – W programie Zjednoczenia Chrzescijańskich Rodzin wyrażnie opowiadamy się za ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Tutaj nie widzimy pola do dyskusji. Metody z czasów Lenina i Stalina oraz Hitlera są niedopuszczalne w XXI wieku. W pełni zgadzam się z prefektem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kardynałem Robertem Sarahem, który powiedział w kwietniu 2017 roku w Paryżu, że „zabicie dziecka w łonie matki jest tym bardziej tragiczne, że wiele osób nie postrzega tego już jako zbrodni. Te osoby zostały „znieczulone” na taki horror przez wielkie siły finansowe i medialne”. PiS nie może wiecznie kluczyć w tej sprawie. Apeluję zatem do prezesa Jarosława Kaczyńskiego o przyjęcie projektu „Zatrzymaj aborcję”. Przypominam też, że prezydent Andrzej Duda w niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Niedziela” zapewnił, że podpisze ustawę zaostrzającą przepisy antyaborcyjne i podkreślił, że aborcja to morderstwo – mówi NGO prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin dr Bogusław Rogalski.

 

"Z informacji płynących ze strony większości sejmowej wynika, że projekt zostanie skierowany do prac w komisji ze względu na wybory prezydenckie”

– informuje „Nasz Dziennik”.

"Projekt „Zatrzymaj aborcję” zakłada zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. Mowa o całkowitym zakazie przeprowadzania zabiegu przerywania ciąży. Projekt zakłada, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. W myśl projektu, jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Matka miałaby nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie”

– donosi POLSAT NEWS.

"Prawo obecnie obowiązujące w Polsce, pozwalające na zabijanie dzieci nienarodzonych tylko dlatego, że podejrzewa się je o wady czy niepełnosprawność, jest prawem skrajnie dyskryminującym i absolutnie niesprawiedliwym. I Sejm powinien już dawno ten projekt przegłosować”

– podkreśla za to w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” poseł Anna Maria Siarkowska.

Wspomniany wyżej kardynał Robert Sarah stwierdził, że toczy się bitwa przeciwko nawet najmniejszym istotom ludzkim. Maleńkiemu zarodkowi, niewinnemu i bezbronnemu ludzkiemu życiu, które musi być chronione, jeśli cywilizacja nie może wrócić do „barbarzyństwa”. Utrata „świętego szacunku dla życia ludzkiego” – powiedział kardynał – w połączeniu z postępami w nauce genetyki, doprowadziły człowieka do fałszywego przekonania, że ​​jest on teraz panem życia, który może „nim manipulować”, jak mu się podoba. Doprowadziło to do przerażającej teorii transhumanizmu, która proponuje „wzmocnioną ludzkość” poprzez „triumf eugeniki i wybór najlepszego kapitału genetycznego spośród wszystkich istot w celu stworzenia idealnego supermana”. 

"Rozważamy kwestię udzielenia poparcia w nadchodzących wyborach prezydenckich. Wygląda na to, że Polacy są skołonni obdarzyć ponownie zaufanem prezdenta Andrzeja Dudę. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość porzuci ochronę życia, to w następnej kadencji Sejmu RP będziemy tym środowiskiem, które wprowadzi ustawową pełną ochronę życia. Zbudujemy koalicję za takim rozwiązaniem. Chadecy są potrzebni w polskim parlamencie w związku z ofensywą postkomunistów oraz organizacji LGBT popierających Roberta Biedronia. Oczekujemy, że prezydent Andrzej Duda o swoich deklaracjach w przyszłości nie zapomni, a wręcz nas będzie aktywnie wspierał. My pamiętamy o słowach świętej Matki Teresy z Kaluty, cyt. „Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali?” 

– mówi prezes ZChR dr Bogusław Rogalski.

Piotr Galicki, www.ngopole.pl

100. rocznica urodzin św. Jana Pawła II.

Kultura łączy narody – dzisiaj szczególnie!

logo kondziela.jpg

Jak wiemy 18 maja 2020 roku obchodzić będziemy setną rocznicę urodzin Św. Jana Pawła II. Nie tylko dla Polaków, ale i dla przedstawicieli wielu narodów świata Papież Jan Paweł II jest postacią, która pozostawiła po sobie świadectwo kultury chrześcijańskiej zdolnej do prawdziwego dialogu i wspólnego działania na rzecz godności życia człowieka, w jakimkolwiek miejscu ziemi by się znajdował i skądkolwiek by pochodził.

 

Z tej racji, fundacja Studium Culturae Ecclesiae, chciałaby na łamach Waszego portalu, a także chadecy.pl oraz przy pomocy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin zaprosić do wzajemnej wymiany doświadczeń w dziedzinie szeroko rozumianej kultury, a zwłaszcza kultury chrześcijańskiej, osoby i instytucje chcące przedstawić i rozwijać swój wkład w życie narodów między innymi nawiązując do życia i nauki Św. Jana Pawła II. Zaproszenie kierujemy zarówno do obywateli polskich jak i zagranicznych.

Żyjemy w świecie różnych tradycji, obyczajów i religii, wymiana gospodarcza jak i nowe formy współpracy międzynarodowej, a często i wędrówek ludzi z miejsca na miejsce, aby szukać rozwiązań dla problemów życiowych, wciąż będą nas stawiać przed potrzebą takiej kultury ogólnoludzkiej, która zabezpieczy zrównoważone relacje narodów i grup społecznych jak również sztukę szanującego innych prawa i form współpracy społecznej. Zauważył to już Św. Jan Paweł II w swojej książce-wywiadzie „Pamięć i tożsamość” gdzie w rozdziale Naród i Kultura, mówiąc o kulturalnej i historycznej tożsamości narodu, rozpoczął jego treść od nawiązania do słów z Księgi Rodzaju :„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył”. Poprzez zadanie dane człowiekowi, by czynił sobie ziemię poddaną, Bóg nadał ludziom zadanie kulturotwórcze, by odkrywali i potwierdzali prawdę o swoim człowieczeństwie.

To zadanie jest wspólne nam wszystkim. Każdej społeczności, religii, systemowi społecznemu i ludzkim formom aktywności. Gdy połączone jest również z modlitwą staje się równocześnie darem dla innych, aby uobecniać dobroć, świętość i prawdę Bożą prowadzącą do życia wiecznego. Wierzący przyjmują to za swoje powołanie czyniąc je w pokorze wobec innych i razem z innymi, wiedząc, że ostateczny sąd nad światem dokona w pełni sam Bóg u końca wieków, dlatego mamy podawać sobie dłonie, dawać świadectwo godnego życia i modlić się jedni za drugich, również wtedy gdy posługujemy się różnymi językami, wyrastamy z innych korzeni historycznych czy wierzeń religijnych.

Chcemy zaprosić przedstawicieli różnych narodów do kontynuacji pięknego dorobku Św. Jana Pawła II w wymianie doświadczeń i nowych inicjatyw na rzecz kultury. Dzielmy się zarówno wspomnieniami, inspiracjami ze spotkań, ale i proponujmy nowe wydarzenia, najpierw w formie internetowej, ale później dopracowując dalsze, już w realnym wymiarze konkretne projekty. Nie możemy zaprzepaścić dorobku pokoleń i narodów, osób wierzących i instytucji publicznych czy też społecznych, który już został dokonany, poprzez poddanie się sytuacji nienaturalnego spowolnienia gospodarczego i społecznego przez zjawisko epidemii koronawirusa.

Chcemy jakby ponownie potwierdzić wobec wszystkich narodów: nie zapominamy o waszym wkładzie w rozwój ludzkiej kultury, dialog międzyreligijny, pomoc wzajemną w chwilach katastrof i sprawiedliwą równowagę wobec różnych grup społecznych, aby nie przeważyła agresja pieniądza lub krańcowe poglądy trudne do przyjęcia dla wszystkich czy nawet godzące w ich poczucie sprawiedliwości, godności i praw ludzkich. Dziękujemy wam za to i prosimy, kontynuujcie to dzieło dalej. Jedną z form niech będzie platforma do takiego kontaktu i działania za pośrednictwem fundacji Studium Culturae Ecclesiae (mail: fund.arte@poczta.onet.pl ze stroną www.studium-culturae.com) oraz portalu chadecy.pl i ruchu Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin (partia.zchr@gmail.com oraz dr Ewelina Kondziela: ewelina_kondziela@tlen.pl). Czekamy na Państwa relacje, zdjęcia i propozycje inicjatyw. Wiadomości o nowych działaniach w przestrzeni kultury Europy i świata, ze szczególnym uwzględnieniem nauki Św. Jana Pawła II oraz współpracy międzynarodowej będą zamieszczane na łamach strony fundacji Studium Culturae Ecclesiae jak również na łamach portalu chadecy.pl oraz stronach internetowych Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Zapraszamy !

dr Ewelina Kondziela *

 

* Autorka jest przewodniczącą Okręgu Wrocławskiego ZChR

14.04.2020

Fałszywe listy poparcia dla Marka Jakubiaka? Chadecy apelują o systemową zmianę systemu rejestracji kandydatów w wyborach

oie_afmtwI6yHZgy.jpg

Jak dzisiaj donoszą liczne media, rejestracja kandydatury Marka Jakubiaka w nadchodzących wyborach Prezydenta RP budzi coraz więcej wątpliwości. – Uważamy, że należy odejść od bezpośredniego, fizycznego systemu zbierania podpisów poparcia pod konwencjonalnymi, papierowymi listami w wyborach. Podstawą zarejestrowania kandydatów do Sejmu i Senatu RP powinna być rejestracja partii politycznej w ewidencji partii politycznych i tutaj powinna następować rejestracja list bez wymogu uzyskiwania podpisów. Dzisiaj mamy spore wątpliwości czy obecny system nie stanowi naruszenia przepisów tzw. RODO. Nie ma możliwości kontroli nad sposobem ich przechowywania lub kopiowania w przestępczych celach. Proponujemy, aby kandydatów w wyborach samorządowych i Prezydenta RP mogły zgłaszać bez konieczności wykazania podpisów poparcia te partie polityczne, które w ostatnich wyborach do Sejmu RP uzyskały 3 procent poparcia. Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin uważa, że poparcie w wyborach samorządowych i prezydenckich powinny wykazywać jedynie komitety wyborcze wyborców i to w drodze poparcia obywatela zweryfikowanego poprzez podpis elektroniczny. Państwowa Komisja Wyborcza powinna udostępnić tu specjalną aplikację – mówi NGO prezes ZChR, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.

 

"Były polityk Kukiz’15 w ciągu kilkunastu dni miał zgromadzić 140 tys. podpisów pod swoim nazwiskiem. Teraz okazuje się, że część z nich miała być „dopisywana”. Według doniesień „Gazety Wyborczej” przy nielegalnym procederze „dopisywania” głosów do list poparcia zatrudnieni byli przede wszystkim przybysze ze Wschodu. Mieli oni w centrum Warszawy oficjalnie pracować przy „przepisywaniu książek za 40 złotych za godzinę” – takie ogłoszenie w języku rosyjskim pojawiło się w internecie. Podczas jednego dnia miało dojść do fałszerstwa blisko 18 tysięcy podpisów (z pełnym imieniem, nazwiskiem oraz numerem PESEL)”

– informuje Wirtualna Polska.

"Marek Jakubiak, z przekonań narodowiec, z zawodu biznesmen branży piwowarskiej, w polityce zaistniał dzięki współpracy z Pawłem Kukizem. W Sejmie 2015-19 był jedną z głównych postaci jego klubu. Pod koniec kadencji pokłócili się z Kukizem i Jakubiak skończył jako niezrzeszony.

Jako kandydat niezależny wystartował w wyborach parlamentarnych 2019 r., ale dostał niewiele ponad 3 tys. głosów. Gdy zatem ogłosił, że startuje na prezydenta, pytano go, jakim cudem bez żadnej kampanii i w krótkim czasie zdołał zebrać podpisy.

Kandydatura Jakubiaka i złożenie przez niego list od początku budziły wątpliwości. Pytano, jak bez kampanii i w czasie pandemii zebrał takie poparcie? Jakubiak odpowiadał, że podpisy „przynieśli mu ludzie”

– opisuje problemy Marka Jakubiaka „Gazeta Wyborcza”.

"Zwracam uwagę, że obecny system wyborczy, ale także sposób finansowania partii politycznych istotnie utrudnia działanie nowym partiom politycznym. Moim zdaniem, partie polityczne powinny uzyskiwać na swoją działalność odpis podatkowy, a sam system dzielenia mandatów wyborczych musi być zmieniony. Chodzi o to, abyśmy zbliżyli się do systemu wyborczego z 1991 roku, gdy nawet małe ugrupowania wprowadzały do Sejmu RP swoich reprezentantów”

– konkluduje w rozmowie z nami dr Bogusław Rogalski.

 

Piotr Galicki, www.ngopole.pl

Europejskie sanktuaria w sieci internetowej

oie_rOrjNtWZ1HvZ.jpg

Z inicjatywy Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) powstała internetowa platforma streamingowa najbardziej znanych sanktuariów na starym kontynencie pod nazwą SanctuaryStreaming.eu – podała Katolicka Agencja Informacyjna.

 

"Obejmuje 28 miejsc pielgrzymkowych z 17 państw, w tym: Lourdes, Loreto, Fatimę, Altötting, Walsingham, Einsiedeln, Torreciudad i inne. Z Polski są to: Częstochowa, Kalwaria Zebrzydowska i Niepokalanów. Jej celem jest ułatwienie katolikom modlitwy w czasie ograniczenia dostępu do kościołów, związanego z pandemią koronawirusa. Jednocześnie ma pomóc Europejczykom wzrastać w duchu solidarności”

– czytamy w depeszy KAI.

Z poszczególnymi sanktuariami można się łączyć dzięki linkom z listy lub wybierając je na interaktywnej mapie, co pozwala na oglądanie internetowej transmisji trwającej tam właśnie Mszy Świętej, adoracji eucharystycznej bądź innego nabożeństwa.

Pomysł zrodził się na początku marca. w trakcie rozmowy przewodniczącego COMECE księdza kardynała Jean-Claude’a Hollericha z nuncjuszem apostolskim przy Unii Europejskiej ks. arcybiskupem Alainem Lebeaupinem.

"Zainaugurowany 9 kwietnia portal pozostanie nadal czynny po zakończeniu pandemii koronawirusa. Jest otwarty na kolejne sanktuaria, które chciałyby dołączyć do tej inicjatywy”

– napisała Katolicka Agencja Informacyjna.

 

Jerzy Bukowski

bottom of page